z przymrużeniem oka

Żona, pardon - córka premiera negocjuje w Bahrajnie?

Jest taki moment, kiedy jest się córką premiera Viktora Orbána (oraz zięciem), że media i w ogóle szerzej rzecz ujmując - opinia publiczna, interesują się Twoim życiem.

Były pytania o to po cóż Rachela studiuje w Szwajcarii hotelarstwo, dlaczego wykłada na Uniwersytecie w Budapeszcie, czy ma kompetencje itp. Czy ustawodawstwo na Węgrzech nie jest dostosowywane pod potrzeby zięcia Orbána, itp.

Jednak news bodaj z wtorku przebija absurdem wszystkie pozostałe. Otóż służby prasowe ministerstwa ropy oraz gazu Bahrajnu poinformowały na swojej stronie internetowej (a w zasadzie po miesiącach to odkryto), że w czasie wizyty Racheli i  jej męża - Istvána Tiborcza, właśnie w królestwie, doszło do oficjalnego spotkania dotyczącego dostawa ropy i gazu. W spotkaniu udział wzięły jeszcze inne osoby: minister ds. energii Bahjanu, szef urzędu ds. ropy i gazu oraz konsul Węgier.

Do wydarzenia miało dojść pomiędzy 17 a 20 września 2015 roku. Córka premiera Orbána natychmiast zdementowała informacje zamieszczone na stronie urzędu (NOGA), twierdząc, że jedyne co jest prawdą w tym tekście to to, że faktycznie byli w Bahrajnie, ale z wizytą prywatną.

Absurd pierwszy dotyczył tego,że o Racheli pisano per  żona premiera Orbána, absurd drugi: że miała prowadzić rozmowy o zacieśnieniu współpracy w obszarze energii. Kiedy ten temat pojawił się w mediach, padały pytania o zakres kompetencji córki, finansowanie wyjazdu, etc. W końcu błąd naprawiono i obecnie na stronie w tytule czytamy: MINISTER OF ENERGY RECEIVES DAUGHTER OF PRIME MINISTER OF HUNGARY ON A COURTESY VISIT. 

Konsul Węgier, Balázs Garamvölgyi, dopytywany o szczegóły wizyty stwierdził, iż była ona grzecznościowa. Więcej nie pamięta (pytał portal index.hu).

Nie przeszkodziło to jednak (zanim do końca wyjaśniono sprawę), w rozkręceniu istnej fabryki grafik dotyczących podróży prywatnych Istvána i Racheli.

Kilka grafik poniżej:

 

08 31 V4

08 31 v44

08 31 v45