rząd

Bo najważniejsze jest samozadowolenie

Na Węgrzech żyje się lepiej. Tak mówi rząd. Obywatele nie do końca to czują, więc trzeba im to pokazać. Będzie to kosztowało węgierskich podatników 600 mln forintów netto.
Tak w skrócie opisać można najnowszy pomysł kampanii informacyjnej węgierskiego rządu. 

Wczoraj poinformował o niej rzecznik rządu Zoltán Kovács. Zgodnie z zapowiedziami, kampania ruszy w ciągu kilku dni i zakończy się wraz z końcem września. Jej celem jest pokazanie, że Węgrzy mają powody do uśmiechu. Rząd chce się pochwalić zmianami w polityce rodzinnej i podatkowej, pokazać,że węgierska gospodarka wzrosła od 2010 roku o 10%. Jednym słowem, że „obrana przez Węgry droga przynosi satysfakcjonujące efekty”.

To już kolejna kampania informacyjna. Nikt tak często jak rząd Węgier nie komunikuje się z obywatelami poprzez plakaty, listy, strony internetowe. Dość powiedzieć, że obecnie trwająca kampania antyimigracyjna kosztowała już grubo ponad jeden miliard forintów.


Niestety hurauptymizm rządu nie przekłada się na ten odczuwany wśród obywateli. Dlaczego? Zapraszam do lektrury tekstu, który pojawił się na łamach „Tygodnika Przegląd” 22 czerwca br.

Treść obrazka, który widzą Państwo powyżej brzmi  - to jest pewne, duma nie jest grzechem. Znamy jednak grzech zaniechania, a on zdaje się coraz bardziej zżerać rządzące elity.


Tutaj tylko próbka – grafiki deprecjonujące pomysł rządu

 

09 07 plakat

PKB przypadające na jednego mieszkańca jest piątym najniższym w Unii Europejskiej

 

09 07 plakat2

Spośród dwudziestu najbiedniejszych regionów Unii Europej, cztery leżą na Węgrzech

 

09 07 plakat3

Pierwsze miejsce w Unii Europejskiej - podatek VAT w wysokości 27%

 

 

Autor: Dominik Héjj, kropka.hu